"Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic (...) to razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę" – to słowa, które padają w "Ziemi obiecanej" Władysława Reymonta, laureata literackiej Nagrody Nobla. Jak widać po historii Łodzi i zabytkowych budynkach pozostawionych przez wielkich fabrykantów nie tylko bohaterowie powieści Reymonta mieli takie podejście. Łódź należała do największych miast fabrykanckich, była głównym ośrodkiem produkcji bawełny i tekstyliów, kiedy to w XIX wieku przemysł tworzyli głównie niemieccy fabrykanci. To właśnie im miasto zawdzięcza swój obecny kształt, gdzie tuż obok kompleksu domów robotniczych i budynków z czerwonej cegły, w których swego czasu mieściły się fabryki możemy podziwiać neoklasycystyczne pałacyki i wille o bogatych zdobieniach, które dobrze znają osoby uczęszczające na studia Łódź, gdyż dzisiaj często mieszczą się w nich katedry i dziekanaty Uniwersytetu i Politechniki Łódzkiej. Najsłynniejszym łódzkim pałacem jest pałac Izraela Poznańskiego przy ulicy Ogrodowej wzniesiony w XIX wieku, pierwotnie miał być kompleksem handlowym ze sklepami i kantorami, jednakże w wyniku wielu przekształceń stał się typowym pałacem w stylu francuskiego neorenesansu z salą balową, ogromną jadalnią i eleganckimi gabinetami. Budynek jest połączony z kompleksem budynków fabrycznych rozciągających się wzduż ulicy Ogrodowej oraz z centrum handlowo-rozrywkowym Manufaktura o powierzchni prawie 30 hektarów, mieszczącym się w dawnych budynkach fabryki (w których znajdowały się między innymi: tkalnie, przędzalnia, bielnik i apretura, farbiarnia, drukarnia tkanin i wykończalnia, oddział naprawy i budowy maszyn, ślusarnia, odlewnia i parowozownia, gazownia, remiza strażacka, magazyny, bocznica kolejowa oraz kantor fabryczny, pałac fabrykanta i budynki mieszkalne dla robotników). Dzisiaj centrum oferuje nam galerię handlową, kręgielnię,kino, ściankę wspinaczkową, restauracje, puby i kluby przez co jest popularnym miejscem spotkań studentów kierunku prawo Łódź, którzy ze względu na niewielki dystans od wydziału prawa i administracji i dobry dojazd lubią spędzać tam wolny czas po zajęciach. Bo czy jest jakiś lepszy sposób na odreagowanie ciężkiego dnia niż wypad z przyjaciółmi na jakieś dobre jedzenie lub fajny film do kina? Na każdym, kto chociaż raz zawitał do Łodzi Manufaktura, robi ogromne wrażenie, gdyż jest najjaśniejszym punktem naszego miasta i głównym powodem dla którego turyści przyjeżdzają do stolicy łódzkiego.
Zainspirowani idealizmem projektu Polskiego Ładu, którego lektura spędza nam sen z powiek wobec rozmachu prezentowanych zasad i instrumentów sprawiedliwości, solidarności i równości, postanowiliśmy – dla lepszego zrozumienia ideału – wrócić do źródeł. Szukając inspiracji w literaturze nie sięgnęliśmy – na co pewnie liczyli nasi wdzięczni Czytelnicy – do „Utopii” Thomasa Morusa. W dzisiejszym odcinku Wakacyjnej Akademii Finansów dla Firm odwołujemy się do „Ziemi obiecanej” Władysława Reymonta. I też nie dlatego, że w tytule jest o obiecywaniu. Oby po nastaniu nowego porządku nie okazało się, że mottem każdego przedsiębiorcy zostanie najsłynniejszy chyba cytat z tej powieści: – (…) ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic (…) – To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę. Powodów sięgnięcia po tę klasykę jest więcej: studiując istotę kapitalizmu i modyfikacje, których dokonuje on na istocie ludzkiej warto odwołać się do jego początków. I czas chyba najwyższy w tym letnim (chodzi zarówno o temperaturę jak i o porę roku) podejściu do ekonomii wpleść polskie pierwiastki. Przecież i my, Polacy, ocieramy się o wielkie pieniądze, mamy z nimi do czynienia, pomnażamy je… Przecież prawa ekonomii sięgnęły swymi mackami nie tylko bohaterów rodem z USA np. z filmu „Chciwość”, i nie tylko amerykański cwaniak (Wilk z Wall Street) grając im na nosie zbił fortunę. Zatem – „Jak robią to Polacy?” Nie bez przyczyny szukamy odpowiedzi w utworze sprzed ponad stu lat. Aktualność powieści Reymonta poraża. Ale nie chodzi tutaj tylko o uniwersalne prawdy o człowieku, których nie brakuje w tekście Reymonta, a ich artyzm prześciga się z celnością. Warto sięgnąć po tę powieść, aby odnaleźć refleksje o Polakach, które z uszczypliwym humorem wypowiadają żydowscy bohaterowie, które trzeźwo sączą Niemcy, czy też które wykrzykuje Borowiecki, Polak od polskości uciekający. Ale przede wszystkim motywacją do lektury powinna być ponadczasowość tego tekstu. Postaramy się zasygnalizować najważniejsze związki ze współczesnością. Aktualność transformacji Rozwój gospodarczy na przełomie XIX i XX wieku na ziemiach polskich cechował się niesamowitym tempem. Z niesamowitą szybkością powstawały nowe fortuny, co za tym idzie, zmieniał się układ sił społecznych, zmieniały się miasta i oczywiście zmieniał się człowiek, któremu przyszło zmierzyć się z taką ilością nowości. Czy to, czego doświadcza Polska po przewrocie 89 roku nie jest sytuacją analogiczną? I nadal nie zwalniamy, „rozwój” nie bez przyczyny jest jednym z lepszych słów kluczy w marketingu. On „się dzieje” wciąż. Rozwój nabrał rozpędu, jego prędkość wymusza na nas nieustanną próbę dorównania mu. Czy dziś w epoce 5G, AI, przemysłu sprawniej niż przed stu laty radzimy sobie z nieustannym przepoczwarzaniem się? Aktualność wyścigu szczurów Oto kolejna analogia. Bohaterowie „Ziemi obiecanej” także gonili otaczającą ich rzeczywistość. Oczywiście kierunkiem/celem biegu był szczyt. Marzyli o bogactwie i sięgali po to marzenie wszelkimi możliwymi sposobami. Nie bali się wyzwań, ciężkiej pracy, a gdy nie dało się tymi drogami, to nawet… Gdyby jednak ktoś z Państwa nie znał tego dzieła, to nie będziemy spoilerować. Ale jedno możemy obiecać – będziecie zadziwieni potęgą podobieństwa. Poniżej małe ćwiczenie: zamiast słowa „fabryka” wstaw „korporacja”: – Ale nam nie jest wszystko jedno, nam – fabryce, w której pan jesteś jednym z milionów kółek! Przyjęliśmy pana nie na to, żebyś pan produkował się ze swoją filantropią, a tylko abyś robił. Pan wprowadzasz zamęt, gdzie wszystko polega na najdoskonalszym funkcjonowaniu, na prawidłowości i zgodności. – Nie jestem maszyną, jestem człowiekiem. – W domu Teraz brzmi znajomo, prawda? Ale poza atmosferą w pracy, poza mało kurtuazyjną motywacją pracowników, poza ukazanymi tutaj oczekiwaniami wobec zatrudnionych warto przy tym cytacie zatrzymać się nad metaforą maszyny. Powraca ona w powieści bardzo często, nawet w formie proroctwa. Proroctwo Matrixa Bracia Wachowscy osiągnęli niebywały sukces poruszając tematykę człowieka zniewolonego do maksimum (ponieważ nawet nie jest świadom tej niewoli). Czemu nie doceniamy Reymonta za wnikliwość diagnozy świata, który go otaczał? Człowiek stworzył maszynę, a maszyna człowieka zrobiła swoim niewolnikiem; maszyna będzie się rozrastać i potężnieć do nieskończoności i również wzrastać i potężnieć będzie niewola ludzka. Pisarz przestrzegał przed groźbą utraty człowieczeństwa, ale nie moralizował. Pisał o niebezpieczeństwach, które czyhają na człowieka, ale drogę do ocalenia, choć traktował jako konieczną, nakreślił jednak jako niemożliwą. Kapitalizm – współczesny konflikt tragiczny A może jednak można uciec od świata, którym rządzi prawo pieniądza? Czy można jednocześnie zachować czystość moralną i zbić fortunę? Choć pytania brzmią bardzo wzniośle, autor nie odpowiedział na nie patetycznym wykładem, ale tak nakreślił sylwetki bohaterów, aby nie mieli innego wyjścia, jak podążać drogą, którą im wytyczył moment dziejowy. Płynęli z nurtem zmian, a każdy jeszcze na dodatek z balastem swojego pochodzenia, które w znacznym stopniu determinowało ich działania. Czy to oznacza, że umiejętności przedsiębiorcze mają narodowość? Niekoniecznie. Wierzymy jednak, że tym, co sprzyja robieniu wielkich pieniędzy jest zmysł obserwacji i idąca za nim zdolność trafnej refleksji. Jako argument posłuży perełka spośród wszelkich Reymontowskich cytatów: …Ja jestem człowiek, który kocha i potrzebuje pięknych rzeczy. Jak ja się narobię cały tydzień, to potem w szabas czy w niedzielę potrzebuję odpocząć, potrzebuję iść do ładnej sali, gdzie bym miał ładne obrazy, ładne rzeźby, ładną architekturę, ładne ceremonie i ładny kawałek koncertu. Ja bardzo lubię te ceremonie wasze, w nich jest i piękny kolor, i ładny zapach, i dzwonienie, i światła, i śpiewy. A przy tym jak ja już muszę słuchać kazania, to niech ono będzie nienudne, niech ja słucham delikatnego mówienia o wyższych rzeczach, to jest bardzo nobl i to dodaje człowiekowi humoru i ochoty do życia! A w kirche co ja mam?… Cztery gołe ściany i tak pusto, jakby cały interes miał się trochę zlikwidować. A do tego przychodzi pastor i mówi. Co pan myślisz, o czym on gada?… Gada o piekle i innych nieprzyjemnych rzeczach. Bądź pan zdrów. Czy ja po to idę do kościoła, żeby się zdenerwować? Ja mam nerwy, ja nie jestem cham, ja nie lubię się gnębić nudnym gadaniem. A przy tym ja lubię wiedzieć, z kim mam do czynienia – cóż to za firma protestantyzm?! Papież to firma. A to, czy przesłania Nowego Ładu, Utopii i Ziemi Obiecanej wyrażające tęsknotę człowieka za lepszym światem pozostają w sferze marzeń czy mrzonek, pozostawiamy do oceny Czytelników.
ziemia feminine noun 1. (glob) the Earth trzęsienie ziemi an earthquake 2.(grunt, gleba) soil (uncountable) urodzajna/nieurodzajna ziemia fertile/infertile soil 3.(singulare tantum) (podłoże) ground (podłoga) floor (countable) płaszcz/suknia do (samej) ziemi a full-length coat/dress spać na (gołej) ziemi to sleep on the ground samolot oderwał się od ziemi the plane got off the ground"Ziemia obiecana", reż. Andrzej Wajda ZIEMIA OBIECANA reżyseria: Andrzej Wajda Omówienie filmuAndrzej Bukowiecki (Fragment tekstu. Całość dostępna jest po zalogowaniu, w sekcji materiałów do pobrania.) „Ja nie mam nic, ty nie masz nic, ty nie masz nic, on też nie ma razem mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę!” Te słowa, wygłaszane w jednej z pierwszych scen Ziemi obiecanej (1974) – epickiego dramatu historyczno-obyczajowego Andrzeja Wajdy, laureata Oscara® za całokształt twórczości – stały się prawie tak popularne, jak (przy zachowaniu wszelkich proporcji) dialogi z komedii Stanisława Barei. Wprowadzają one widza w sedno tego nominowanego do Oscara® fresku, który dwukrotnie – w 1996 i 2007 roku – został uznany przez czytelników czasopisma Film (dziś już nie ukazującego się) za najlepszy film Ziemi obiecanej dzieje się bowiem na przełomie lat 80. i 90. XIX w. w Łodzi, ówczesnej stolicy przemysłu włókienniczego na ziemiach polskich, a wygłaszają je trzej główni bohaterowie filmu: Polak Karol Borowiecki (Daniel Olbrychski), Żyd Moryc Welt (Wojciech Pszoniak) i Niemiec Maks Baum (Andrzej Seweryn), którzy ponadto, deklarując „założenie wielkiej fabryki”, przybliżają z grubsza jego problematykę. Powiedzmy od razu: daleką od związków z późniejszym, skompromitowanym, gatunkiem w literaturze i sztuce (także filmowej) – produkcyjniakiem. Filmowa Ziemia obiecana, nakręcona przez Wajdę według jego scenariusza, jest adaptacją powieści Władysława Stanisława Reymonta pod tym samym tytułem (I wyd. książkowe: 1899). Bez mała pół wieku wcześniej powstał niemy film Ziemia obiecana (1927) w reżyserii Aleksandra Hertza i Zbigniewa Gniazdowskiego. Zachował się z niego czternastominutowy fragment. Być może w przyszłości odnajdą się kolejne. Link do filmu ZIEMIA OBIECANA ZALOGUJ SIĘ I POBIERZ: Andrzej BukowieckiFilmoznawca, publicysta filmowy. Ur. 1955 r. Absolwent kulturoznawstwa na Uniwersytecie Łódzkim oraz Podyplomowego Studium Wiedzy o Filmie w Szkole Filmowej w Łodzi. Były wieloletni pracownik i dyrektor Domu Sztuki na warszawskim Ursynowie. Współpracuje przy projektach edukacyjnych Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie. Członek Samodzielnego Koła Piśmiennictwa Filmowego Stowarzyszenia Filmowców Polskich. W publikacjach prasowych, zamieszczanych obecnie głównie na łamach Magazynu Filmowego SFP i FilmPro, wiele miejsca poświęca historii filmu polskiego, którą także wykłada na Akademii Polskiego Filmu przy Filmotece Narodowej-Instytucie Audiowizualnym (FINA). Historię sztuki filmowej wykładał na Wydziale Reżyserii Dźwięku Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. Od 2011 r. współautor tekstów w Katalogu Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage (ob. w Toruniu). W 2020 r. nawiązał współpracę z Kwartalnikiem Akademii Polskiego Filmu Pleograf. Współautor (wraz z Rafałem Marszałkiem) albumu 100 lat polskiego filmu. 1908–2008 (PISF, 2008). Autor artykułu o Kazimierzu Prószyńskim w wyd. Sto lat polskiego filmu. Część pierwsza: Początki (Filmoteka Narodowa, 2008). Współautor omówień filmów dołączonych do wyd. na DVD dzieł Polskiej Szkoły Filmowej (PISF, 2008–2009) oraz do wyd. na DVD i Blu-ray rekonstrukcji cyfrowych Klasyka Polskiego Kina – znane filmy w niezwykłej jakości, przygotowanej przez Cyfrowe Repozytorium Filmowe w ramach Projektu KinoRP (DMMS – Media Distribution, 2013). Autor wywiadu z Grzegorzem Kędzierskim w albumie Noce i dnie. Opowieść o filmie Jerzego Antczaka pod red. Grażyny M. Grabowskiej (FINA/BOSZ, 2017). Uczestnik ankiety opublikowanej w wydawnictwie 100/100. Epoka polskiego filmu dokumentalnego pod red. Marka Drążewskiego (SFP, 2018). ZIEMIA OBIECANA Film fabularny Reżyseria: Andrzej Wajda Scenariusz: Andrzej Wajda II Reżyserzy: Andrzej Kotkowski, Jerzy Domaradzki Zdjęcia: Witold Sobociński, Edward Kłosiński, Wacław Dybowski Muzyka: Wojciech Kilar Scenografia: Tadeusz Kosarewicz Dekoracja wnętrz: Maciej Putowski Kostiumy: Barbara Ptak Charakteryzacja: Halina Ber Montaż: Halina Prugar Dźwięk: Krzysztof Wodziński, Leszek Wronko Kierownictwo Produkcji: Barbara Pec-Ślesicka, Janina Krassowska Obsada: Daniel Olbrychski (Karol Borowiecki), Wojciech Pszoniak (Moryc Welt), Andrzej Seweryn (Maks Baum), Anna Nehrebecka (Anka), Tadeusz Białoszczyński (ojciec Karola), Bożena Dykiel (Mada Müller), Franciszek Pieczka (Müller), Andrzej Szalawski (Buchholz), Kalina Jędrusik (Lucy Zuckerowa), Jerzy Nowak (Zucker), Stanisław Igar (Grünspan), Zbigniew Zapasiewicz (Kessler), Andrzej Łapicki (Trawiński), Marek Walczewski (Bum-Bum), Piotr Fronczewski (Horn), Kazimierz Opaliński (ojciec Maksa), Wojciech Siemion (Wilczek), Jerzy Zelnik (Stein), Aleksander Dzwonkowski (ksiądz), Kazimierz Wichniarz (Zajączkowski), Maciej Góraj (Adam Malinowski), Włodzimierz Boruński (Halpern) i inni. Rok produkcji: 1974 Rekonstrukcja cyfrowa: 2011 Nadzór artystyczny nad rekonstrukcją: Andrzej Wajda, Witold Sobociński, Krzysztof Wodziński Obraz: barwny Czas: 179 minut Nagrody dla filmu: 1975 – Gdańsk (Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych) – Wielka Nagroda – Złote Lwy Gdańskie (równorzędnie z filmem Noce i dnie w reż. Jerzego Antczaka) oraz nagrody: za muzykę, scenografię i najlepszą pierwszoplanową rolę męską dla Wojciecha Pszoniaka1975 – Łagów (Lubuskie Lato Filmowe) – Nagroda – Złote Grono1975 – Chicago (Festiwal filmowy) – Nagroda – Złoty Hugo1976 – Moskwa (Międzynarodowy Festiwal Filmowy) – Złoty Medal1976 – Nominacja do Oscara® w kategorii „Najlepszy film obcojęzyczny”
Tak, ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic, to razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę. Ziemia obiecana. 1974. 7,9